piątek, 29 maja 2009

"Nowa" dyrektywa o programach komputerowych

Wydarzenie nieistotne, że tak powiem, materialnie, ale istotne formalnie. Otóż weszła w życie nowa z nazwy, a będąca w praktyce tylko tekstem jednolitym dyrektywa w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych. Nosi numer 2009/24/WE, a jej polski tekst jest dostępny tutaj. Przydatna może być zwłaszcza zamieszczona na końcu tabela korelacji z poprzednim tekstem.

wtorek, 26 maja 2009

Seminarium polsko-ukraińskie „Aspekty ekonomiczne i prawne spółek IT w Polsce i na Ukrainie”

PROGRAM:
WTOREK: 26.05.2009 r. Sala Konferencyjna Biblioteki Jagiellońskiej (wejście od strony ul. Oleandry 3):
Otwarcie seminarium: Dr hab. Jerzy Pisuliński, prof. UJ. Godz. 10:00 - 10:15.
10:20, Piotr Osiewacz (Uniwersytet Jagielloński) - Wkład w postaci prawa na dobrach niematerialnych do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w prawe Federacji Rosyjskiej.
10:45, Jakub Chłąd (Szczeszek i Wspólnicy) – Finansowanie przedsiębiorstw IT.
11:10, Agnieszka Wachowska (Maruta i Wspólnicy) – Kiedy licencja nie wystarcza... Prawa pracodawcy do utworów pracowniczych - aspekty praktyczne.
11:35, Roman Jakubowskij (Uniwersytet Tarnopolski) – Charakterystyka prawna umów rozporządzających w zakresie majątkowych praw własności intelektualnej na Ukrainie.
12:00, Katarzyna Marek (Uniwersytet Jagielloński) – Charakter prawny umów wdrożeniowych. (referat w języku angielskim)
12:20 - 12:40 Przerwa kawowa.
12:40, Dr Marek Porzycki (Uniwersytet Jagielloński) - Upadłość międzynarodowej spółki IT. (referat w języku angielskim)
13:05, Oksana Kotsovska, Olha Yakymets (Uniwersytet Lwowski) - Spółka IT w formie spółki z rozszerzoną odpowiedzialnością: plusy i minusy.
13:30, Tetiana Shevchuk, Igor Seredzinskyi (Uniwersytet Tarnopolski) - Regulacja prawa własności intelektualnej na Ukrainie.
13:55, Benedykt Baliga (Uniwersytet Jagielloński) – Przechowywanie utworów na stronach internetowych.
14:20, Yuliya Zaplotynska, Olga Terefenko (Uniwersytet Lwowski) - Nowelizacja ukraińskiego prawa spółek w kontekście spółek IT.
14:45, Marta Tsvengrosh, Justyna Samahalska (Uniwersytet Lwowski) - Zastaw na majątkowych prawach własności intelektualnej.
15:10, Igor Aker, Witalij Bigun (Uniwersytet Lwowski) – Ukraińskie społeczeństwo informacyjne.
15:35, Zamknięcie pierwszego dnia seminarium.

ŚRODA: 27.05.2009 r.: Sala Refektarz w Collegium Wróblewskiego (ul. Olszewskiego 2 przy Plantach):
Otwarcie drugiego dnia seminarium. Godz. 9:30.
9:35, Olga Gumeniak (Uniwersytet Tarnopolski) – Historia rozwoju rynku IT na Ukrainie.
10:00, Maryana Pekelna (Uniwersytet Tarnopolski) – Perspektywa rozwoju rynku IT na Ukrainie do roku 2012.
10:20, Igor Onyshchuk (Uniwersytet Tarnopolski) - Rachunkowe kwestie związane z wartościami niematerialnymi i prawnymi (prezentacja i wycena w bilansach) a standardy międzynarodowe.
10:45, Mateusz Mach, Paula Plitt, Wioleta Stankiewicz (Szkoła Główna Handlowa)- Analiza rynku IT w Polsce.
11:10, Jakub Ananicz, Katarzyna Bachcizna, Aleksander Puzyński (Szkoła Główna Handlowa) - Usługi IT dla MSP w dobie kryzysu.
11:35, Marta Mygal, Ulyana Zakrewska (Uniwersytet Tarnopolski) - Venture capitals na Ukrainie.
12:00, Bogusława Garczyńska-Wąs (Maruta i Wspólnicy) - Zamówienia publiczne w sektorze IT.
12:25, Joanna Składowska (Bielański i Wspólnicy) - Naruszanie dóbr osobistych przez spółki IT.
12:45 - 13:05 Przerwa kawowa.
13:05, Marcin Balicki (Uniwersytet Jagielloński) – Zdolność patentowa programów komputerowych.
13:30, Dr Krzysztof Oplustil (Uniwersytet Jagielloński) - Reforma prawa spółek w Polsce. (referat w języku angielskim)
13:55, Ira Muchinska, Switlana Malyk (Uniwersytet Tarnopolski) - Odpowiedzialność karna za naruszenie praw własności intelektualnej.
14:20, Oksana Gercjuk, Iryna Janok (Uniwersytet Lwowski) - Odpowiedzialność karna spółki IT za naruszenie praw własności intelektualnej.
14:45, Mikołaj Iwański (Uniwersytet Jagielloński) - Typy czynów zabronionych odnoszących się do prawa własności intelektualnej.
15:10, Magdalena Jakubowska-Pypeć, Michał Pypeć (Uniwersytet Jagielloński) - Prawnokarna ochrona programów komputerowych.
15:35, Grzegorz Małyniuk (Uniwersytet Jagielloński) - Odpowiedzialność karna spółki IT jako przykład odpowiedzialności podmiotu zbiorowego. (referat w języku angielskim).
16:00, Zamknięcie drugiego dnia seminarium.

CZWARTEK: 28.05.2009 r.: Sala Refektarz w Collegium Wróblewskiego (ul. Olszewskiego 2 przy Plantach):
Otwarcie ostatniego dnia seminarium. Godz. 9:30
9:35, Olena Sharvan, Khrystyna Neofita (Uniwersytet Lwowski) – Podział praw własności intelektualnej pomiędzy spółką IT a twórcą programu lub technologii.
10:20, Ulyana Kogut, Oksana Ulanowska (Uniwersytet Lwowski) - Umowy w prawie własności intelektualnej.
11:10, Marcin Serafin (Maruta i Wspólnicy) - Wybrane zagadnienia z działalności spółek IT (Web 2.0, SaaS).
11:35, Krzysztof Tusiński (Uniwersytet Jagielloński) - Specyfika umów licencyjnych na oprogramowanie komputerowe.
12:00, Anna Artiomowa, Nazar Virt (Uniwersytet Lwowski) - Działalność na szkodę spółki IT poprzez naruszenie jej praw własności intelektualnej.
12:25, Roman Bieda (Maruta i Wspólnicy) - Aporty własności intelektualnej w spółkach kapitałowych.
12:45 - 13:05 Przerwa kawowa.
13:05, Oleksiy Kucharystyn (Uniwersytet Tarnopolski) - Wykorzystanie systemów IT w ukraińskiej bankowości na przykładzie systemu rozliczeń Client-bank w banku Privatbank. (referat w języku angielskim)
13:30, Tetyana Deren, Yuliya Zhuromska (Uniwersytet Lwowski) – Program komputerowy jako przedmiot prawa własności intelektualnej.
13:55, Grzegorz Mania (Uniwersytet Jagielloński) – Utwór pracowniczy w spółce IT.
14:20, Natalija Ciszczyk (Uniwersytet Tarnopolski) - Prawna regulacja know-how na Ukrainie.
14:45, Inna Studena (Uniwersytet Tarnopolski) – Handel elektroniczny.
15:10, Olga Yarysh, Mariana Dowganyk (Uniwersytet Lwowski) - Cywilnoprawna odpowiedzialność spółek IT za naruszenie prawa własności intelektualnej.
15:30, Zamknięcie konferencji: podsumowanie i wręczenie nagród dla autorów najlepszych referatów spośród studentów lwowskich i tarnopolskich.

niedziela, 24 maja 2009

HADOPI po angielsku

Kto nie włada językiem Moliera, może zapoznać się z angielskim tłumaczeniem francuskiej ustawy HADOPI. Jako osoba, dla której takie właśnie tłumaczenie jest niezbędne, nie potrafię niestety ocenić jego jakości...

czwartek, 21 maja 2009

Naruszenie Maryjana

Teoretycznie politycy partii lewicowej powinni sprzeciwiać się szerokiemu monopolowi prawnoautorskiemu. Nie wiem, jak posłowie SLD głosowaliby w tej sprawie w Sejmie (choć podejrzewam, że przepisy poszerzające ochronę tradycyjnie przeszłyby przez aklamację). Niemniej, po raz kolejny widać stosunek partii do praw wyłącznych in causa sua. Tym razem SLD wykorzystał słynną, uroczą piosenkę o pięknym Maryjanie, pochodzącą z kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi w 2000 r. Twórca (i chyba wykonawca?) Piotr Pręgowski dochodzi roszczeń od SLD, który ewidentnie naruszył i prawa osobiste, i majątkowe, i prawa do artystycznego wykonania.

Ponieważ koncepcja odpowiedzialności za głębokie linki, moim zdaniem oparta na wątłych podstawach, zdobywa poparcie doktryny, chętnych do obejrzenia spotu proszę o wpisanie w guglach słów kluczowych: sld, maryjan, youtube. Enjoy!

środa, 20 maja 2009

you wouldn't eat wołowina

Tekst you wouldn't eat wołowina autorstwa vontrompki, na licencji CC BY-NC 2.0. Tzw. materiał do przemyślenia w wolnej chwili. Tytuł nawiązuje oczywiście do legendarnego już filmu propagandowego o tym, że nie ukradlibyśmy samochodu czy torebki, ściąganie plików z sieci to też kradzież, a kradzież to przestępstwo. Muuu.

----

weź krowę. przyłóż do jej głowy pistolet pneumatyczny, pociągnij za spust. wypatrosz, uwędź, sprzedaj, zjedz. jeśli tylko dochowasz wymogów sanitarnych i dostaniesz odpowiednie zezwolenie – możesz to zrobić. u nas – tak. w Indiach już nie, tam jest to nieetyczne i nielegalne, jeśli cię złapią, to wylądujesz w kiciu i opiszą cię gazety. u nas – dołożysz niewielkie ziarnko do PKB. tu krowę się zabija, bo jest, bo jest słabsza, bo jest wołowiną. prawo ani obyczaj (gr. ethos) nie objęły jej ochroną, wegetarianom pozostaje jedynie żenować martwym cielakiem.

a teraz posłuchaj piosenki. posłuchaj, kropka. nic więcej (teoretycznie) nie możesz zrobić. nasze prawo (choć nie obyczaj) nie pozwala jej sobie przywłaszczyć czy rozmnożyć. ale w wielu miejscach na ziemi nie chroni jej zupełnie nic. można ją tam skopiować, wystawić na straganie albo w sieci. piosenkę się kopiuje, bo jest, bo nikt nie obroni autora, bo jest ładna. ani obyczaj ani prawo nie objęły jej ochroną, autorzy śpiewają tam zbyt cienko.

gdzieś broni się krów, gdzie indziej – piosenek. kraje, w których chroni się krowy, nazywamy trzecim światem i życzymy rozwoju; te, w których chronione są piosenki, to kraje już rozwinięte.

to, że autor ma jakieś prawa, a krowa – nie, to kwestia balansu sił. etyka i obyczaj zależą od lokalnego układu widzi-mi-si, ale też od gry pomiędzy jednym a drugim (choć w końcu to obyczaj zwykle wygrywa). w prawie jest tyle absolutu, ile wspólnie wypili go ustawodawcy i lobbyści. prawo i etyka to wypadkowa przepychanki – na przykład między obrońcami krowy a jej konsumentami i hodowcami. ile dywizji mają krowy? a ilu prawników? a księży? (bramini się nie liczą)

krowy rzadko zostają producentami i kiepsko lobbują, w każdym razie w krajach rozwiniętych. gdyby to krowy śpiewały piosenki, prawo autorskie istniałoby tylko w Indiach. who would care.

piątek, 15 maja 2009

i jeszcze Google. Znów Google

Tym razem z usługą "Street View". Na podstawie fotografii wykonanych przez kierowców tworzona jest wirtualna mapa miasta. Problem w tym, że na zdjęciach uwiecznione mogą być różne osoby, w różnych sytuacjach. W tvn24 obszerny materiał o problemach, jakie spowodowało zastosowanie usługi w innych krajach oraz o wątpliwościach prawnych GIODO, które pojawiły się w związku z rozpoczęciem tworzenia wirtualnej mapy Warszawy. W materiale cytowana jest również prof. E. Nowińska, przywołująca art. 81 prawa autorskiego, pozwalający rozpowszechniać wizerunek "osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza". Prof. Nowińską zastanawia właśnie ten "szczegół całości" wobec możliwości zbliżenia. Mnie zastanawiają dwie inne sprawy - po pierwsze postawa Google, po raz kolejny - po Google Books - wyrażająca się w postawie - do nas niech się zgłoszą, sami niech się martwią, niech przyjdą, mimo że to Google po raz kolejny wkracza albo przynajmniej balansuje na granicy prawa. Po drugie - czy art. 81 wyłącza naruszenie innych dóbr? Myślę tu o wolności albo np. czci, godności, w sytuacji uchwycenia i opublikowania np. zdjęcia pana oddającego mocz pod krzaczkiem czy wychodzącego z sexshopu. Wreszcie, nowa usługa Googla bardzo pomaga przestępcom - odsyłam do artykułu.
Rozumiem, że Google próbuje uczynić świat jeszcze mniejszym, bardziej wirtualnym, a nas zanurzyć jeszcze bardziej w rzeczywistości internetowej, w której i tak - zdaniem P. Waglowskiego, przywołanym w artykule w tvn24 - jesteśmy już bardzo zanurzeni (umoczeni). A przy tym - snuje dalej rozważania Waglowski - coraz trudniej postawić granicę prawną między dostępem do informacji a prywatnością. Moim zdaniem po raz kolejny Google tę granicę przekracza.

Rodzinne przypadki Czumów

Minister Czuma, a może bardziej jego syn, mają problem z blogerami. Niewybredne, ostre komentarze, które - po aferze z rzekomymi długami - wciąż wypływają, nie pozwalając zapomnieć o niejasnościach, nie podobają się ministrowi i jego synowi. Tu doniesienie z tvn24 o żądaniu usunięcia wpisu jednej z blogerek oraz podania jej danych osobowych, aby możliwe było pozwanie jej. Czytam to, czytam i odnoszę wrażenie, że minister chyba zapomina, że jest politykiem. Gruba skóra, odporność na ataki jest w tym fachu niezbędna. Tak jak i transparentność. A może to syn ministra tak się rozbija w obronie rodziny? Straszy naokoło powództwami, wizją przegranych spraw, piekli się i (może przesadzę) rzuca, by zwalczać jakikolwiek przejaw krytyki. Zwłaszcza, że poddawane w wątpliwość wpisy mieszczą się w zakresie krytyki w odniesieniu do polityków. Wszak ma ona szersze granice i może być ostrzejsza, niż zwykle.

sobota, 9 maja 2009

Giertych pozywa za flagę

Roman Giertych, wicepremier i minister edukacji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, były przewodniczący Ligi Polskich Rodzin, a zawodowo wzięty adwokat, pozwał stację TVN za naruszenie jego dóbr osobistych.

Naruszeniem tym miało być wg powoda poinformowanie w programie "Teraz My!", emitowanym przez stację TVN, jakoby Pan Premier, znany przecież ze swego patriotyzmu, nie wywiesił na swym domu w dniach 1-2 maja flagi narodowej. Powód twierdzi natomiast, że dom przedstawiony na fotografii, która miała ilustrować ten fakt, sprzedał rok temu a w tym momencie mieszka w zupełnie innym miejscu.

Swoją drogą jakie tu dobro osobiste zostało naruszone? Prywatność - nie, nienaruszalność mieszkania - nie (w końcu to nie jego dom :P), dobre imię - może, choć mam wątpliwości (bo czy od strony obiektywnej narusza dobre imię stwierdzenie, że ktoś nie wywiesił flagi?)... a może prawo do bycia postrzeganym jako patriota, konserwatysta czy tradycjonalista? W końcu istnieje dobro osobiste do bycia związkowcem (czy jakoś tak) :P

Ciekawostka taka, pewnie skończy się ugodą; swoją drogą wyobraźcie sobie te oświadczenie: "Stacja TVN i autorzy programu <> przepraszają Pana Romana Giertycha za wygłoszone w dniu... nieprawdziwe twierdzenie jakoby On i jego rodzina nie wywiesili na swym domu flagi narodowej w dniach 1-2 maja 2009 roku. Autorzy wyrażają skruchę i głębokie ubolewanie z powodu naruszenia dóbr osobistych Pana Romana Giertycha." :P Czy jakoś tak :))

Oto link, ale nic więcej niż w tym wpisie tam nie ma.

czwartek, 7 maja 2009

Ochrona prasowych nagłówków

Natknąłem się na kilka ciekawych materiałów dotyczących ochrony nagłówków prasowych na gruncie prawa amerykańskiego. Nie były nigdy i nie są nadal chronione na gruncie prawa autorskiego, ale niedługo po I wojnie światowej narodziła się doktryna hot news, która z pewnymi mutacjami trwa do dnia dzisiejszego (wyrok amerykańskiego SN w sprawie International News Service przeciwko Associated Press, 248 U.S. 215) . W niedawnym orzeczeniu w sprawie z powództwa (niespodzianka!) Associated Press przeciwko All Headline News Corp., której działalność polega na zbieraniu informacji prasowych i wysyłaniu ich klientom, Federalny Sąd Dystryktowy dla Południowego Dystryktu Nowego Jorku nie wykluczył zastosowania tej doktryny na gruncie obowiązującego prawa stanu Nowy Jork. Muszą być przy tym spełnione następujące warunki:
  1. Powód tworzy lub zbiera informacje i ponosi przez to koszty,
  2. Informacja jest "wrażliwa na czas" (oryg. time-sensitive, jak rozumiem - chodzi tu o "wartość" informacji),
  3. Pozwany żeruje (free-riding) na działaniach powoda przez używanie informacji,
  4. Pozwany jest bezpośrednim konkurentem powoda w odniesieniu do oferowanych towarów lub usług,
  5. Możliwość żerowania przez inne osoby na działaniach powoda lub innych osób tak zmniejszyłoby bodźce do oferowania tego produktu lub usługi, że jego jakość lub istnienie byłoby istotnie zagrożone.
Sprawa jest na razie nierozstrzygnięta merytorycznie. Warto zanotować, że w tym samym orzeczeniu sąd przyjął, że oznaczanie pochodzenia informacji skrótem AP lub nazwą agencji za pomocą określenia according to an AP report nie narusza jej znaku towarowego.

Zastanawiałem się nad przełożeniem tej doktryny na grunt prawa polskiego. Przede wszystkim trzeba tu pamiętać, że proste informacje prasowe są wyraźnie wyłączone spod ochrony prawnoautorskiej na podstawie art. 4 pkt 4 p.a. Zakładając, że informacje o których mowa są objęte tym wyjątkiem, trafiamy na znany i kontrowersyjny spór o relację między prawami wyłącznymi a prawem zwalczania nieuczciwej konkurencji. Przyjmując dominujący chyba w doktrynie i orzecznictwie pogląd o niezależności obydwu podstaw ochrony trzeba dojść do wniosku, że takie zachowanie mogłoby stanowić czyn nieuczciwej konkurencji na podstawie art. 3 ust. 1 uznk, właśnie z uwagi na żerowanie na cudzym wysiłku inwestycyjnym. Czyny z art. 10 ust. 1 i 13 ust. 1 trzeba tu chyba wykluczyć. Gdyby zastosować hot news "po polsku" w sposób wskazany wyżej, przesłanki niezbędne dla przyznania ochrony byłyby inne i, jak sądzę, mniej rygorystyczne! Przede wszystkim wydaje się, że wymóg naruszenia lub zagrożenia interesu przedsiębiorcy jest znacznie łagodniejszy od przesłanki obowiązującej w Nowym Jorku wymienionej w pkt 5. Z drugiej strony - zdecydowana większość wypowiedzi na ten temat dotyczyła relacji przepisów o nieuczciwej konkurencji i przepisów o znakach towarowych lub patentach. Skłania to do przemyślenia całej kwestii odrębnie w odniesieniu do prawa autorskiego zwłaszcza, że akurat w przypadku prostych informacji prasowych ustawodawca wprost ustanowił wyjątek od bezwzględnej ochrony.

Więcej:
- orzeczenie sądu,
- artykuł na blogu Prior Art,
- artykuł w serwisie Associated Press,
- artykuł na stronie arstechnica.com,
- artykuł w serwisie VaGli o prostych informacjach prasowych i sporach z PAP.

środa, 6 maja 2009

Głosowanie w PE

Parlament Europejski odrzucił tzw. Pakiet Telekomunikacyjny, a raczej przesądził (przynajmniej na razie) o nieodcinaniu użytkowników od sieci czy filtrowanie treści. Dyskusja odbywa się w związku z legislacyjnymi pomysłami we Francji, która chciałaby rzekomych piratów karać odcięciem dostępu do sieci. Pomysł miałby zapobiegać procederowi piractwa i obrotu nielegalnymi kopiami. Delikatnie mówiąc - kontrowersyjny. Z mojej strony dodam tylko, że chyba nie tędy droga. To uwaga bardzo ogólna, tak dla - być może - rozpoczęcia dyskusji :)

Google Books

No, no, ciekawe, jak to się zakończy. Projekt Googla objąć ma nie tylko amerykańskie wydawnictwa, ale i polskie. Można się zapisać, można się wypisać, samemu trzeba się zgłosić. Tutaj informacja prasowa.

poniedziałek, 4 maja 2009

Seminarium polsko-ukraińskie

Zapraszam do udziału (czynnego i biernego) w Seminarium
polsko-ukraińskim nt. "Aspekty ekonomiczne i prawne spółek IT w Polsce
i na Ukrainie", organizowanym przez Sekcję Prawa Własności
Intelektualnej i Ośrodek Koordynacyjny Szkół Praw Obcych UJ.

Tutaj szczegółowe informacje (Google Docs).
Tutaj plik do ściągnięcia.