piątek, 30 stycznia 2009

Logo Białegostoku - historia trwa

Ciąg dalszy historii, która rozpoczęła się oskarżeniem, że logo Białegostoku jest plagiatem. Prezydent miasta poinformował na konferencji prasowej, że w myśl dwóch zleconych przez miasto "ekspertyz prawnych" nie ma do tego podstaw. Media nie podają nazwisk autorów eksperyzy, ani dokładnej treści ich opinii. Podają za to, że koszty ich sporządzenia poniosła...grupa Eskadra, odpowiedzialna za przygotowanie logo.

wtorek, 27 stycznia 2009

kontrola w Wikipedii

Pomysłodawca idei proponuje wprowadzenie systemu kontroli do popularnej encyklopedii wirtualnej. Pomysł wziął się z ostatnich wpadek, kiedy to w encyklopedii uśmiercono dwóch senatorów. Obecnie więc wszelkie zmiany miałyby się pojawiać dopiero po zatwierdzeniu przez edytora lub zaufanego wikipedysty. Link.

poniedziałek, 26 stycznia 2009

mafia w internecie!

Sesja jest, nikt nie bloguje. A tu proszę, niezła afera. Streszczając krótko - złodzieje wykorzystali mechanizmy budowania reputacji i opartego na niej zaufania panujące w środowisku internetowym. Przez 7 miesięcy rzetelnie wywiązywali się z transakcji, dopieszczali klientów, budowali sobie dobrą opinię, zdobywali zaufanie po to tylko, by zebrać do 22 grudnia (a więc w najgorętszm handlowo okresie) zamówienia i ulotnić się. Oszukani klienci nie ujrzeli nawet karty pamięci (kiedyś byśmy napisali: kliszy). Skala procederu zaczyna podobno iść w setki tysięcy złotych. Niektórzy zaś podejrzewają działalność mafijną, zorganizowaną, metodyczną, niepokojąco cierpliwą. Zajrzyjcie pod wskazany link.

piątek, 9 stycznia 2009

Doda bez majtek

O tu kwiatek. Swego czasu "Super Express" (jedna z dwu moich ulubionych gazet) opublikował zdjęcie piosenkarki z gali jakowejś, na którym rzekomo występowała bez bielizny. Aby ułatwić czytelnikom percepcję tego zjawiska, "Super Express" zrobił stosowne powiększenie. Tak jak swego czasu zrobili zbliżenie pośladków prezydentówny podczas występów w "Tańcu z gwiazdami".
Doda twierdzi, że ze zdjęcia bieliznę bezczelnie wymazano. Domaga się więc 100 tys. zł i przeprosin w... "Gazecie Wyborczej". A redaktor naczelny "SE" dziwi się, że taka kontrowersyjna w odbiorze publicznym osoba nagle domaga się sprawiedliwości.

wtorek, 6 stycznia 2009

Jak ścigają piratów w USA, czyli wpadki RIAA



Pojawił się ciekawy artykuł na temat wpadek stowarzyszenia RIAA (Recording Industry Association of America), które na dużą skalę zajmuje się ściganiem osób udostępniających pliki (głównie mp3) w ramach technologii p2p. W tekście znajdziecie między innymi pozwanie staruszki za udostępnianie gangsta rapu (jakby ktoś chciał poszerzyć swą wiedzę na temat odmian rapu tu jest wyjaśnienie :) ) i kilka innych kwiatków. Zachęcam do lektury. Podsyłam też link do strony RIAA.

poniedziałek, 5 stycznia 2009

Nasze statystyki sądowe

Polecam tekst na stronie Tomasza Rychlickiego dotyczący statystyk spraw dot. prawa autorskiego, własności przemysłowej i ochrony konkurencji w ostatnich latach.

Przegląd spraw zza Wielkiej Wody - cz. III

Dawno nie pisałem o ciekawostkach z USA.

Tym razem sprawa, która dopiero czeka na rozstrzygnięcie. Otóż GatheHouse Media, właściciel 125 tytułów prasowych, pozywa The New York Times Company. Zdaniem powoda NYT Co przez "przedruk" nagłówków i pierwszych zdań z tytułów prasowych należących do GateHouse łamie prawa autorskie i prawa do znaków towarowych. Sprawa zahacza też o problem odesłań, ponieważ każdy nagłówek odsyła do odpowiedniego zasobu na stronie tytułu należącego do Gatehouse. Ma to być argumentem za rzekomym wskazywaniem w ten sposób przez NYT Co, że Gatehouse godzi się na tego typu "przedruk", mimo braku takiej zgody.

Sprawa jest mniej medialna, niż belgijski proces przeciwko agregatorowi Google News, ale w zasadzie rozbija się o to samo. Przypomnijmy, że Google przegrało proces w Belgii.

Więcej:
- artykuł na out-law.com o procesie Gatehouse v. NYT Co.
- pozew Gatehouse i affidavit (chyba brakuje odpowiednika w naszym języku prawniczym - oświadczenie złożone pod przysięgą) jednego z redaktorów [w języku angielskim, *.pdf],
- artykuł na blogu Dana Kennedy'ego, który obiecuje umieścić też link do odpowiedzi NYT Co,
- artykuł na VaGla.pl o procesie Google News [polecam zwłaszcza zrzut strony głównej z treścią wyroku]
- wyrok w sprawie Copiepresse przeciwko Google [w języku francuskim, *.pdf].

niedziela, 4 stycznia 2009

Nosił wilk razy kilka...

Tu zapowiedź powództwa Janusza Palikota, które zamierza wytoczyć przeciwko "Gazecie Polskiej". O naruszenie dóbr osobistych...
http://www.tvn24.pl/-1,1579989,0,1,palikot-chce-1-5-mln-odszkodowania,wiadomosc.html

czwartek, 1 stycznia 2009

Siostra Faustyna i inni przywróceni domenie publicznej

Z okazji Dnia Domeny Publicznej wszystkiego najlepszego! To jeden z nielicznych pozytywnych aspektów Nowego Roku, czyli bezsensownego święta, w trakcie którego cieszymy się, że czas płynie.

Piotr Waglowski pięknie punktuje przezabawne oświadczenie rzeczniczki Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, według której nie ma mowy o jakiejkolwiek domenie publicznej w odniesieniu do utworów Faustyny Kowalskiej.

A tymczasem z dedykacją dla wszystkich czytelników świetny wiersz innego twórcy wracającego na łono domeny publicznej, czyli Brunona Jasieńskiego. Pierwszy pozytywny efekt tego, że w 1938 zamordowali go współkomuniści. Panie i panowie, oto "But w butonierce"!

Zmarnowałem podeszwy w całodziennych spieszeniach,
Teraz jestem słoneczny, siebiepewny i rad.
Idę młody, genialny, trzymam ręce w kieszeniach,
Stawiam kroki milowe, zamaszyste, jak świat.

Nie zatrzymam się nigdzie na rozstajach, na wiorstach,
Bo mnie niesie coś wiecznie, motorycznie i przed.
Mijam strachy na wróble w eleganckich windhorstach,
Wszystkim kłaniam się grzecznie i poprawiam im pled.

W parkocieniu krokietni — jakiś meeting panieński.
Dyskutują o sztuce, objawiając swój traf.
One jeszcze nie wiedzą, że gdy nastał Jasieński,
Bezpowrotnie umarli i Tetmajer i Staff.

One jeszcze nie wiedzą, one jeszcze nie wierzą.
Poezyjność, futuryzm — niewiadoma i X.
Chodźmy biegać, panienki, niech się główki oświeżą —
Będzie lepiej smakować poobiedni jour-fixe.

Przeleciało gdzieś auto w białych kłębach benzyny,
Zafurkotał na wietrze trzepocący się szal.
Pojechała mi bajka poza góry doliny
nic jakoś mi nie żal, a powinno być żal...

Tak mi dobrze, tak mojo, aż rechoce się serce.
Same nogi mnie niosą gdzieś — i po co mi, gdzie?
Idę młody, genialny, niosę BUT W BUTONIERCE,
Tym co za mną nie zdążą echopowiem: — Adieu! —

I łyżka dziegciu, czyli małe przypomnienie o art. 40 p.a.

1. Producenci lub wydawcy egzemplarzy utworów literackich, muzycznych, plastycznych, fotograficznych i kartograficznych, niekorzystających z ochrony autorskich praw majątkowych, są obowiązani do przekazywania na rzecz Funduszu, o którym mowa w art. 111, wpłaty wynoszącej od 5 % do 8 % wpływów brutto ze sprzedaży egzemplarzy tych utworów. Dotyczy to wydań publikowanych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
11. Producenci i wydawcy dokonują wpłat, o których mowa w ust. 1, za okresy kwartalne w terminie do końca miesiąca następującego po zakończeniu kwartału, w którym uzyskano wpływy ze sprzedaży. Jeżeli wysokość wpłaty nie przekracza wyrażonej w złotych równowartości kwoty 1 000 euro, możliwe jest rozliczanie w innych regularnych okresach, nie dłuższych jednak niż rok obrotowy.
2. Przepis ust. 1 stosuje się odpowiednio do egzemplarzy chronionych opracowań utworów niekorzystających z ochrony autorskich praw majątkowych.
3. Minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego określa, w drodze rozporządzenia, wysokość procentu, o którym mowa w ust. 1.