poniedziałek, 29 marca 2010

Kazus Prof. Kameli-Sowińskiej

Co myślicie o tłumaczeniach i poglądach Pani Prof. Aldony Kameli-Sowińskiej? Wrzucam w ramach ciekawostki. Tutaj link do artykułu z gazety. Enjoy!

ACTA - co wiemy?

O projekcie ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) głośno jest od samego początku, przede wszystkim ze względu na kontrowersyjną, tajną formę negocjacji.
Na łamach IPW ukazała się swietna synteza tego co na razie na temat ACTA 'wyciekło', wraz z komentarzami.

czwartek, 25 marca 2010

Konferencja Mistrzostwa Europy® Prawo własności intelektualnej a organizacja imprez masowych

Zapraszamy do udziału w konferencji Mistrzostwa Europy®. Prawo własności intelektualnej a organizacja imprez masowych która odbędzie się w Krakowie, 28 maja 2010 r. Więcej informacji na stronie konferencji.

środa, 10 marca 2010

Z cyklu plagiat czy nie?

Enjoy ;) http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80276,7643052,Plakat__Rozyczki__plagiatem_plakatu_innego_filmu.html

autor artykułu pisze między innymi: "Przypomnijmy, że plagiatem nazywamy już skopiowanie nawet tylko części dzieła, bez wskazania na źródło. Czasem plagiat wynika z niedbalstwa lub nieświadomości. Autor może zasłyszaną gdzieś melodię uznać za wytwór swojego umysłu. Czasem też może nieświadomie się zainspirować np. kolorem pierwowzoru. Jednak w tym przypadku trudno mieć wątpliwości. Mamy do czynienia z jawną kradzieżą czyjegoś pomysłu. Nawet jeśli funkcjonuje on tylko w internecie." :)

niedziela, 7 marca 2010

Hełmy z Gwiezdnych Wojen i wykonalność wyroków z USA

Rozstrzygnięcie, o którym zamierzam napisać, zdążyło już co prawda nieco ostygnąć, ale pozostaje ciekawe.

George Lucas, reżyser pierwszych Gwiezdnych Wojen, a potem reżyser, producent lub współtwórca kolejnych części, jest uwielbiany (lub nie) za swoją wizję świata w scenerii sci-fi. Znacznie rzadziej doceniana jest jego wizjonerstwo w kwestii zarabiania na filmach. Lucas jest pionierem w dziedzinie szukania przychodów nie tylko we wpływach z biletów, ale przede wszystkim z gadżetów związanych z marką (merchandising): od książek, przez figurki, aż po stroje. Firma Lucasfilm jest znana z bezwzględnego ścigania osób, które jej zdaniem naruszają przysługującej jej prawa własności intelektualnej.

W tym kontekście zapadło orzeczenie w sprawie Lucasfilm v. Ainsworth. Pozwany sprzedawał w Wielkiej Brytanii repliki hełmów żołnierzy Imperium, czyli szturmowców. Szturmowiec w hełmie wygląda tak:

Zdjęcie: wikipedysta Cuneax

Pozew złożono w sądzie w USA, gdzie wydano orzeczenie równoznaczne polskiemu wyrokowi zaocznemu. Sąd przyjął, że hełm szturmowca jest chroniony prawem autorskim (a twórcą jest Ralph McQuarrie, który "odpowiada" za niejedną część scenerii pierwszej trylogii). Na rzecz Lucasfilm zasądzono kwotę 20 mln USD. Firma usiłowała wykonać amerykańskie orzeczenie w Wielkiej Brytanii.

31 lipca 2008 r. zapadło orzeczenie Chancery Division brytyjskiego High Court. W bardzo obszernym uzasadnieniu odniósł się m.in. do kwestii tego, czy hełm szturmowca podlega ochronie prawnoautorskiej jako rzeźba albo dzieło rzemiosła artystycznego i udzielił odpowiedzi negatywnej - uznał wprawdzie, że jest to efekt rzemiosła, ale artyzmu się w nim nie dopatrzył. Stwierdził ponadto, że amerykańskie orzeczenie nie podlega wykonaniu na terenie Wielkiej Brytanii z braku odpowiedniego związku jego działalności z USA oraz zgody na poddanie się jurysdykcji tamtejszych sądów.

16 grudnia 2009 r. Court of Appeal brytyjskiego High Court wydał orzeczenie w drugiej instancji, identyczne co do istoty, choć z nieco innym uzasadnieniem. Sąd uznał, że w braku odpowiedniej umowy międzynarodowej, stwierdzenie wykonalności obcego orzeczenia w zakresie praw własności intelektualnej jest niedopuszczalne. Odrzucił też argumentację odwołującą się do obecności pozwanego w USA "za pośrednictwem" jego strony internetowej.

Zdziwiłbym się, gdyby polski sąd uznał hełmy szturmowców za niechronione prawem autorskim. W każdym razie dla każdego zainteresowanego zbadaniem przesłanek ochrony w innych państwach - polecam lekturę zwłaszcza orzeczenia pierwszej instancji.

Więcej:
- orzeczenia pierwszej i drugiej instancji,
- omówienia wyroków pierwszej i drugiej instancji na out-law.com.

sobota, 6 marca 2010

Coś o odpowiedzialności ISP

Ciekawa sprawa z zakresu dóbr osobistych, danych osobowych i odpowiedzialności Internet Service Providera. Pozwanym był serwis Nasza-Klasa.pl, który nie chciał skasować założonego przez osobę trzecią fałszywego profilu naruszającego dobra osobiste powoda. Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Wszystko tutaj.

piątek, 5 marca 2010

Odszkodowanie za bezprawne usunięcie pliku z serwera

Pewien czas temu wytwórnia Universal przegrała proces z pewną mamą, która umieściła na YouTube film przedstawiający tańce-połamańce jej dzieci do muzyki Prince'a. Sąd stwierdził, że żądanie zdjęcia filmu z serwisu (takedown notice) było bezzasadne i stanowiło nadużycie prawa. O całej historii pisałem w tej notce.

W tej samej sprawie, czyli Lenz v. Universal, zapadło kolejne orzeczenie. Tym razem dotyczyło ono zakresu odszkodowania, jakiego może domagać się podmiot poszkodowany przez bezprawne takedown notice. Sąd Dystryktowy dla Dystryktu Północnej Kalifornii stwierdził, że przepis par. 512(f) DMCA nie wymaga wykazania przez powoda, że poniesiona przez niego szkoda jest "istotna ekonomicznie". Ograniczył jednak dopuszczalność zasądzenia kosztów pomocy prawnej. Ten ostatni problem brzmi dość egzotycznie dla polskiego prawnika, ale w amerykańskim systemie należy do bardziej dyskusyjnych zagadnień.

Więcej:
- artykuł na out-law.com,
- treść orzeczenia.