W ten sposób orzekł właśnie Sąd Najwyższy (V CSK 337/08) rozstrzygając spór pomiędzy brokerami dotyczący SIWZ-u na ubezpieczenie mienia i odpowiedzialności cywilnej. Dla niewtajemniczonych SIWZ to specyfikacja istotnych warunków zamówienia związana z prawem zamówień publicznych (art. 36 pzp). Krótko mówiąc pewien formularz zawierający wszystkie podstawowe elementy zamówienia (opis przedmiotu zamówienia itp.), którą przedstawia zamawiający w procedurze zamówień publicznych. Rzeczpospolita opisuje argumenty rozstrzygnięcia http://www.rp.pl/artykul/56443,270730_Oferte_moze_chronic_prawo_autorskie__.html
Jednak warto się zastanowić, czy słuszne są wnioski sformułowane przez SN?Jeżeli bowiem chodzi o zarzut popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji, to tu nie mam wątpliwości, iż jest on słuszny, gdyż praktyka polegająca na pasożytniczym wykorzystywaniu efektów cudzej pracy stanowi czyn nieuczciwej konkurencji. Lecz jeśli mowa o utworze w rozumieniu prawa autorskiego, to mam już poważne wątpliwości, czy opis zamówienia jest (może być) twórczy, posiadać indywidualny charakter. Jest to bowiem prawie zawsze określony towar czy usługa (najczęściej zresztą będący wynikiem pewnej praktyki) i nie sądzę, aby możliwe było przyjęcie, że spełnia przesłanki z art. 1 prawa autorskiego. Oczywiście SN zostawił furtkę- nie przesądził, że wszystkie SIWZ-y będą teraz pod ochroną prawa autorskiego, tylko takie bowiem, które zawierają elementy twórcze. Nie mam jednak pewności, czy było to konieczne- łatwiej bowiem w takiej sytuacji pozostać przy konstrukcji czynów nieuczciwej konkurencji, bo to w gruncie rzeczy praktyka polegająca na przepisywaniu SIWZ-ów i ogłaszaniu ich jako własnych zasługuje tu potępienie, nie zaś sama powtarzalność ich treści.
Jednak warto się zastanowić, czy słuszne są wnioski sformułowane przez SN?Jeżeli bowiem chodzi o zarzut popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji, to tu nie mam wątpliwości, iż jest on słuszny, gdyż praktyka polegająca na pasożytniczym wykorzystywaniu efektów cudzej pracy stanowi czyn nieuczciwej konkurencji. Lecz jeśli mowa o utworze w rozumieniu prawa autorskiego, to mam już poważne wątpliwości, czy opis zamówienia jest (może być) twórczy, posiadać indywidualny charakter. Jest to bowiem prawie zawsze określony towar czy usługa (najczęściej zresztą będący wynikiem pewnej praktyki) i nie sądzę, aby możliwe było przyjęcie, że spełnia przesłanki z art. 1 prawa autorskiego. Oczywiście SN zostawił furtkę- nie przesądził, że wszystkie SIWZ-y będą teraz pod ochroną prawa autorskiego, tylko takie bowiem, które zawierają elementy twórcze. Nie mam jednak pewności, czy było to konieczne- łatwiej bowiem w takiej sytuacji pozostać przy konstrukcji czynów nieuczciwej konkurencji, bo to w gruncie rzeczy praktyka polegająca na przepisywaniu SIWZ-ów i ogłaszaniu ich jako własnych zasługuje tu potępienie, nie zaś sama powtarzalność ich treści.
1 komentarz:
To mi przypomina tę sprawę, tj. dotyczącą ochrony, jakiej udzielił warszawski Sąd Apelacyjny... pomysłowi na produkt ubezpieczeniowy.
Wiadomo, nie można wykluczyć ochrony w wielu dziwnych przypadkach, ale ogólnie wydaje mi się, że tendencja do rozszerzania zakresu ochrony nie jest dobra.
Prześlij komentarz