Odsyłam jeszcze do sprawy Roberta Rewińskiego, byłego dziennikarza "Wyborczej", regionalnego, zielonogórskiego dodatku. Opisał on swego czasu swobodę, z jaką wydawano publiczne pieniądze na bankiety, rauty, szkolenia. Wszystko w jednym ośrodku, w którym zatrudniono później rodzinę decydujących o przeznaczeniu środków publicznych. Wobec dziennikarza z prywatnym oskarżeniem wystąpił właściciel ośrodka. Sędzia sądu rejonowego (a to ciekawe) przyznała rację właścicielowi. Nie przesądzając zasadności wyroku, wrzucam w celu zastanowienia się nad tym i innymi kwiatkami funkcjonującymi w prawie karnym - znieważenie głowy państwa, obraza uczuć religijnych. Moim zdaniem powinny zostać już dawno zdepenalizowane.
PS. Jakbym popełnił jakąś teoretyczno-karnoprawną głupotę, to skorygujcie mnie, proszę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz