Nowy telefon wyprodukowany przez Google został nazwany Nexus One. Korporacja złożyła już w amerykańskim Patent and Trademark Office wniosek o zarejestrowanie tej nazwy jako słownego znaku towarowego. Gdzie tkwi haczyk? Otóż dla każdego, kto pamięta film Blade Runner (przetłumaczony na polski, tradycyjnie nie wiedzieć czemu właśnie w ten sposób, jako Łowca androidów), pamięta także jaki model replikantów człowieka znajdował się w centrum akcji - oczywiście Nexus 6. Nazwa modelu została wprost przeniesiona z książki Philipa K. Dicka Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?, której adaptacją jest właśnie Blade Runner.
Dlatego właśnie sprawą zainteresowała się fundacja zarządzająca prawami do dzieł Dicka. Z doniesień prasowych wynika, że zostaną podjęte kroki prawne oparte na zarzucie naruszenia przez Google praw do znaku towarowego, zarejestrowanego przez fundację. Z jednej strony nawiązanie jest oczywiste. Z drugiej - ile osób kupi Nexusa One tylko dlatego, że skojarzy im się z fikcyjnymi replikantami z książki sci-fi sprzed 40 lat? Co ciekawe jednak, kiedy Motorola wprowadzała na rynek telefon Droid, co u osób znających Star Wars budzi jednoznaczne skojarzenia, zapukała do drzwi Lucasfilm i otrzymała licencję.
Więcej:
- blog WSJ,
- status znaku Nexus One w USPTO.
Dlatego właśnie sprawą zainteresowała się fundacja zarządzająca prawami do dzieł Dicka. Z doniesień prasowych wynika, że zostaną podjęte kroki prawne oparte na zarzucie naruszenia przez Google praw do znaku towarowego, zarejestrowanego przez fundację. Z jednej strony nawiązanie jest oczywiste. Z drugiej - ile osób kupi Nexusa One tylko dlatego, że skojarzy im się z fikcyjnymi replikantami z książki sci-fi sprzed 40 lat? Co ciekawe jednak, kiedy Motorola wprowadzała na rynek telefon Droid, co u osób znających Star Wars budzi jednoznaczne skojarzenia, zapukała do drzwi Lucasfilm i otrzymała licencję.
Więcej:
- blog WSJ,
- status znaku Nexus One w USPTO.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz