piątek, 14 listopada 2008

wizerunek sportowców

Radio TOK FM, za nim tvn24.pl podały, że bracia Ligoccy zostali wykluczeni z polskiej kadry snowboardzistów, odmówili bowiem akceptacji regulaminu, na podstawie którego prawo do wizerunku, nazwiska i pseudonimu (a raczej zgoda na ich wykorzystywanie) przysługiwałoby związkowi. Związek zdobyłby te uprawnienia pewnie na wyłączność, skoro zawodnicy argumentowali, że zapis uniemożliwia im pozyskiwanie sponsorów i czyni "niewolnikami związku". Sprawa wpisuje się w niejako dwa (ważne) nurty dyskusji:
  1. wizerunek sportowców i jego wykorzystanie przez związki sportowe (tu: kazus Żurawskiego) - czy związki mogą wymagać od zawodników zgody na wykorzystywanie wizerunku, a w zasadzie handel tymże, w jakim zakresie, czy pozostawia się zawodnikowi swobodę, czy może zgodę cofnąć, czy dopuszczalne jest uzależnianie członkostwa w kadrze czy związku od wyrażenia zgody na wykorzystywanie wizerunku, wreszcie kwestia regulaminów i wzorców umownych oraz niedopuszczalnych klauzul - czy powinny zostać zakwestionowane;
  2. kwestię komercjalizacji dóbr osobistych, szczególnie prawa do wizerunku - gdy już nawet nie piszemy o zgodzie na naruszanie dóbr, a po prostu sprzedawaniu wizerunku, przekazywaniu wizerunku, handlu wizerunkiem itd. Zagadnienie sygnalizowane od jakiegoś już czasu także w kontekście niektórych autorskich dóbr osobistych. Sprawa dotyczy fundamentalnej kwestii prawa cywilnego, pojawić się mogą pytania, czy rozpowszechniona praktyka "obrotu" nie powinna zostać w jakiś sposób usankcjonowania czy objęta regulacją prawną, czy wizerunek, często efekt zaplanowanych działań marketingowych i PR-owej "twórczości", jest jeszcze dobrem osobistym?

Brak komentarzy: