poniedziałek, 25 sierpnia 2008

Nowa dyrektywa o prawach pokrewnych - stanowisko Polski

Rzeczpospolita Polska uznaje zawarte we Wniosku argumenty dotyczące dążenia do poprawy sytuacji socjalnej artystów wykonawców, jednak postuluje kontynuowanie prac nad zmianą dyrektywy 2006/116/WE w tym zakresie. Jednocześnie, nie wyraża zgody na przyjęcie rozwiązania wskazanego we Wniosku - to jest wydłużenia ochrony artystów wykonawców i producentów fonogramów do 95 lat po publikacji - takie stanowisko przedstawił polski rząd, czyli chyba nie będziemy mieli do czynienia z takim drapaniem i gryzieniem w obronie status quo, jak to miało miejsce w przypadku dyrektywy o patentowaniu programów komputerowych. 95 lat może i nie, ale czy 80 lat ochrony artystyznych wykonań byśmy przełknęli? Kto wie. Chyba, że inicjatywą wykażą się ponownie polscy posłowie do Parlamentu Europejskiego.

Tymczasem - artykuł Adama Makosza w Gazecie Prawnej właśnie na ten temat.

Zupełnie na marginesie - odbyła się kompletnie niedorzeczna "debata" o polskim hymnie, którego wykonanie w oficjalnej olimpijskiej grze komputerowej biło Edytę Górniak i Jarosława Kaczyńskiego razem wziętych. Jak się okazuje, w Ministerstwie Kultury nadal funkcjonuje własność ogólnonarodowa (w dodatku praw autorskich), przynajmniej w opinii rzecznik Iwony Radziszewskiej. No, ale w końcu światowa histeria na punkcie własności intelektualnej sięgnęła już tego, że plagiat może dotyczyć nawet wykonania (sic!), aranżacje można ukraść (?!?!?!?!)... Wszystkie te kwiatki - na, poza tym nie do zdarcia, zczuba.pl.

Brak komentarzy: