poniedziałek, 14 listopada 2011

Kaczyński kontra Radio Zet i inni


Kto wie, może wpisami o podtekście politycznym uda się nieco rozruszać bloga.

W mediach o powództwie o ochronę dóbr osobistych, które przeciwko Radio Zet wytoczył Jarosław Kaczyński. Poszło o dwie kwestie, tj. naruszenie jego prywatności poprzez przeprowadzenie sondażu dotyczącego opinii Polaków o konieczności przeprowadzenia słynnych badań psychiatrycznych. Konieczność taką widział, dla przypomnienia, sąd prowadzący sprawę J. Kaczmarka przeciwko J. Kaczyńskiemu. Jarosław Kaczyński uznał, że zarówno sondaż, jak i w ogóle publiczne dywagacje na temat jego kondycji psychicznej naruszają jego dobra osobiste, wobec czego wytoczy kolejne powództwa innym podmiotom. Druga sprawa dotyczy zaś niefortunnego, zdaniem J.K., zdjęcia, jakim opatrzono wyniki sondażu. Na tyle niefortunnego, że niektórzy internauci, znani wszak ze swojej delikatności i finezyjności, samym ujęciem uzasadniali badania. Jarosław Kaczyński uznał, że opatrzenie notatki prasowej takim zdjęciem narusza jego cześć.

Co do kwestii roztrząsania kondycji psychicznej J.K., to nie mam wątpliwości, że takie dywagacje ingerują w znacznym stopniu w sferę prywatności, nawet w przypadku polityków, a więc osób prowadzących działalność publiczną, wobec których zakres ochrony jest i tak ograniczony. Jednakże nie mam też wątpliwości, że i tak węższy zakres ochrony J.K. sam sobie ograniczył, udzielając słynnego wywiadu o swoim stanie na finiszu kampanii prezydenckiej, o zdolności rozpoznawania i oceny faktów, przyjmowaniu leków itd. Ponadto to J.K. sam zdecydował się na ujawnienie, iż w toku procesu sędzia postanowił zbadać jego stan psychiczny. Wielu komentatorów podkreślało wszak, że z czynności procesowej zrobił medialną szopkę, uderzając przy okazji, tradycyjnie, w sądy, ich kompetencję i niezawisłość. Innymi słowy, był w owym czasie J.K. niczym klasyczny celebryta informujący o prywatnych sprawach publicznie. Chyba można wymagać od osoby wiele lat zajmującej się polityką, żeby przewidywała konsekwencje ujawnienia takich informacji? A także, że informacje takie będą stanowiły pożywkę dla mediów, niezależnie od tego, czy byłyby mu przychylne, czy też nie.

Interesująca w sprawie jest jednak druga kwestia, tj. zdjęcie. Pytanie, czy dziennikarze obowiązani są do selekcji zdjęć pod kątem fortunności ujęcia danej osoby. Byłoby to trudne, zwłaszcza, że, po pierwsze, to kwestia dość subiektywna, a po drugie, że często nie sposób wybrać ujęcie, na którym każdy wyjdzie odpowiednio, wreszcie nie bez znaczenia pozostają chyba współczesne realia medialne - zwykłe zdjęcie nie przyciągnie uwagi, nie skłoni do zakupienia gazety, przeczytania artykułu itd. Tyle że z Braćmi Kaczyńskimi było i chyba jest dość specyficznie. Piszę - braćmi - bo każdy wszak zauważył, iż po katastrofie smoleńskiej nagle pojawiło się w mediach wiele bardzo "ładnych" ujęć Lecha Kaczyńskiego, na których nie stroił on min, nie patrzył się nieprzyjemnie, nie wychodził głupawo itd. I teraz pytanie, wcześniejszy dobór zdjęć był tylko kwestią przypadku, podświadomej tendencji do wybierania mniej udanych ujęć tych osób, których się nie lubi/z którymi się nie zgadza czy też celową złośliwością (pomijam argumenty o spisku elit, zmowie salonu i takie tam różne). A może to kwestia specjalnej selekcji dokonanej po tragicznym wydarzeniu, w ramach kultywowania pamięci (wszak nie pisze się/nie mówi się źle o zmarłych, to i zdjęć brzydkich się nie publikuje)? Abstrahując jednak od tych rozważań, wracam do pytania - czy polityk ma prawo domagać się selekcjonowania zdjęć przynajmniej w takim stopniu, by dane ujęcie go nie ośmieszało? Wydaje się, że tak, zwłaszcza że obecnie fotograf wykonać może mnóstwo ujęć i z pewnością każdy z nich dysponuje swoim zestawem kwiatków, na których dana osoba ziewa, je kotleta, prycha, pluje, robi minę itp., tylko gdzie zarysować granicę? A także czy ośmieszający charakter danego ujęcia powinien być rozpatrywany w kontekście komentarza/artykułu?
Aby uniknąć kontrowersji, zdjęcie JK dołączone do wpisu jest ze strony internetowej PiSu.
PS. Kiedy jest zebranie sekcji? Czy tzw. seniorzy mogą się pojawić? :P

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Spotkania sekcji są i zapraszamy każdego :) Jak coś to pisz do Agaty.